Idziesz rano na dripa do swojej ulubionej kawiarnii, a tam środek imprezy. Taki scenariusz jest coraz bardziej prawdopodobny. Czym właściwie są Coffee Rave’y, dlaczego rośnie ich popularność i czy mają swoich przeciwników?
Nowe oblicze kawiarni
Lo-fi rap, Indie z 2010, jazz czy soul - odpowiedni gatunek muzyki dodaje kawiarni jej charakteru. Na TikToku i Instagramie obserwujemy coraz częstszą zamianę ról i na kilka godzin brew bar zamienia się w DJkę. Taki widok możemy regularnie zastać nie tylko na ekranie smartfonu, ale w polskich kawiarniach.
Morning Coffee Groove rozkręca poranne rave’y w Gdańsku. Jak sami relacjonują, z eventu na event uczestników jest coraz więcej:
Na ostatnim evencie było już około 300 uczestników. Widać, że ludzie naprawdę to czują. W pierwszym cyklu zagraliśmy w czterech gdańskich kawiarniach Leń, Nurt, Ciekawa i Publiczna. Uczestnicy ze sobą rozmawiają, uśmiechają się, są mili i chętni do integracji. Cała energia na wydarzeniach jest po prostu pozytywna! To zupełnie nowa alternatywa dla klasycznych imprez – zamiast kaca, serwujemy dobrą energię na cały dzień!



Dla gdańskiego Lenia DJe w kawiarni to nic nowego:
Pierwsze zalążki tego, co robimy teraz, pojawiły się już pięć lat temu, kiedy organizowaliśmy nasze letnie pop-upy. Łączyliśmy wtedy wystawy graficzne i malarskie z setami DJ-skimi. Zrobiliśmy dwa takie wydarzenia, ale wtedy jeszcze nie zażarło. Teraz, w erze mediów społecznościowych, TikToka i viralowych filmików, trafiamy do znacznie większej społeczności – i to świetnie zagrało. Całość ubraliśmy w formę dwugodzinnego seta – od 12:00 do 14:00 – co pozwoliło nam lepiej dopasować się do naszego leniwego community i stałych klientów. Dzięki temu wydarzenie nie było uciążliwe dla sąsiadów i łatwiej było je uzasadnić przed służbami. Graliśmy głośno, tańczyliśmy, ale wszystko odbywało się w ramach, które były akceptowalne i dla nas, i dla otoczenia.
Nowy trend idealnie wpasował się też w klimat wrocławskiego Oto Coffee Baru. Ernest Dec, właściciel, ma nadzieję, że będzie coraz więcej okazji, żeby zrelaksować się w dobrej atmosferze w ciągu dnia. Na razie zapraszamy 22 marca do Rosy na morning disco - pobujacie się do setu, pochodzącego z Mediolanu, Giovanni Cartier, z kawą od Oto Coffee Bar w dłoni.
Chodzi o muzykę czy o kawę?
Kolektyw DJski Re[de]fined obrał sobie za cel jest promocję muzyki elektronicznej poza ścianami klubów. Kawiarnie, w których grają w ramach projektu Re[de]fined Frequencies, nie są przypadkowe. Jak sami mówią, są to lokacje, w których sami spędzają czas i chcą je promować.
Chcemy wprowadzić w świat dobrej muzyki elektronicznej ludzi, którzy nie uczęszczają na imprezy. Sama ta muzyka jest tak szerokim zbiorem, że nie można jej sklasyfikować w poszczególny gatunek, a wielu z tych rodzajów nie pokazujemy w nocy. Chcemy to przełamać pokazując, że muzyka elektroniczna jest równie wyrafinowana i szeroka jak muzyka klasyczna i może być grana, ku zaskoczeniu wielu, nawet za dnia, na przykład w kawiarniach.



Chcemy muzyki, ale nie potrzebujemy alkoholu
Jeszcze kilka lat temu odmawiając alkoholu musieliśmy mierzyć się z serią pytań dlaczego? Rosnąca świadomość na temat procentów sprawia, że coraz więcej osób rezygnuje albo przynajmniej ogranicza ich spożycie. Coffee Rave’y to żywa odpowiedź na to, że bez alkoholu możemy i chcemy się bawić, poznając nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach. W odróżnieniu do ciemnego klubu, schowanego za zamkniętymi drzwiami, otwarta przestrzeń kawiarni zachęca przyjazną aurą.
Dominik Ropela, Sales & Marketing kawiarni Coffeedesk, zauważa, że funkcja kawiarni w kontekście społecznym się nie zmienia, a kawowe rave’y to tylko nowa forma budowania relacji:
Kawiarnia od zawsze jest miejscem spotkań, rozmów i budowania społeczności. W świecie, gdzie rośnie popularność trendów no- i low-alcohol, potrzeba alternatywnych przestrzeni dla klubów staje się coraz bardziej widoczna. Przyciągamy ludzi, którzy wcześniej nie myśleli o kawiarni jako o miejscu na imprezowe wyjścia, zwiększamy rozpoznawalność marki i udowadniamy, że kawiarnie Coffeedesk to coś więcej niż poranna kawa.
Komu przeszkadza DJ w kawiarni?
Jak czytamy w magazynie FLTR, regularni goście kawiarni nie oczekują od swoich ulubionych kawowych spotów odpowiedzi na trendy z TikToka. Niech klub pozostanie klubem, a kawiarnia kawiarnią - zdaniem Andiego Andersona są to dwa skrajnie różne miejsca, odpowiadające na inne potrzeby gości. W końcu w kawiarni speciality chodzi o budowanie relacji z baristą, miejsce do rozmowy i przede wszystkim jakościową kawę. Co więcej, Anderson ostrzega przed łapaniem się trendów dla zwiększenia popularności. Jego zdaniem ważniejsza jest autentyczność, a przy takich imprezach trudno o zbudowanie długotrwałej relacji z uczestnikiem imprezy i mało prawdopodobne jest, że stanie się naszym nowym, stałym gościem.
Cały artykuł możecie przeczytać tutaj.
Czy tak jest w rzeczywistości? Dominik Ropela z Coffeedesk inaczej postrzega ideę kawiarni i zauważa potrzebę znalezienia złotego środka pomiędzy tradycyjnym postrzeganiem ich jako miejsca do relaksu przy filiżance kawy, a zmieniającym się miejscem spotkań.
Kluczowe jest znalezienie idealnej równowagi między kameralnym klimatem kawiarni, a rave’ową energią, dbałość o komfort sąsiadów oraz stworzenie odpowiedniej infrastruktury, by przestrzeń była zarówno funkcjonalna, jak i pełna klimatu. Jednak reakcje gości i tempo, w jakim rozwija się ten trend, pokazują, że ma on ogromny potencjał.
Event marketing stał się jednym z najskuteczniejszych narzędzi budowania lojalności i zaangażowania. Rave’y w kawiarni to coś więcej niż imprezy w nietypowym miejscu – to przestrzeń do tworzenia doświadczeń i nawiązywania relacji z marką. Zamiast tradycyjnej reklamy, dajemy ludziom coś, czym chcą się dzielić, co chcą przeżywać i do czego chcą wracać.
Nie tylko poranki
Ola Dojanowska z BAKEN dodaje, że największym atutem tego rodzaju imprez jest ich wyjątkowość, a DJ set w kawiarni nie jest codziennością:
Warto na to czekać i wydaje mi się że DJ w każdej kawiarni i o każdej porze dnia to może być ciężkie. Dlatego wciąż traktowałabym to jako coś extra i co jakiś czas.
Nie chcieliśmy zabierać naszym Gościom ich porannej spokojnej kawki, zatem zrobiliśmy BAKERY SESSION w nocy, ale wciąż DJka wstała wśród chlebów i na wydawce kuchennej. Te imprezy dają nam dużo fajnych momentów, bo są sporadyczne, w małym gronie z super muzyką!



Po co zarywać nocki
Coffee Raves okazują się być dobrym rozwiązaniem dla DJów chcących promować muzykę w luźnej atmosferze, którą zapewniają ich ulubione kawiarnie, a my nie musimy spędzać sobotniej nocy w klubie, żeby posłuchać dobrego house’u. Za to przeciwnicy klubowej muzyki będą musieli pogodzić się z myślą, że czasem oprócz dripa, zastaną w kawiarni DJa.
Julka, Aga & Krzysiek
(czyli Ekipa Coffee Spots Polska w rozszerzonym składzie)
Aż jestem w szoku, że nie ma w tym zestawieniu otwartego niedawno w Krakowie miejsca Andrzeja Wownianko. Pasowałoby idealnie. :) Choć sam zwolennikiem tego trendu nie jestem kompletnie 🤷🏻♂️🙌🏻